VII Niedziela zwykła (rok C)
Łk 6, 27-38
Medytacja na VII Niedzielę zwykłą
Dziś Jezus prosi nas, żebyśmy w naszym zachowaniu porzucili rozsądek. No, bo jak mam dawać komuś część z tego co jest moje i nie wymagać odpłaty? Albo obdarzać moją miłością tych, którzy mnie nienawidzą?
Tylko co tak naprawdę jest moje…
Ostatnio usłyszałem piosenkę, nie najnowszą już, pod tytułem „Life for rent”. Kiedy sprawdziłem tekst, to zachwyciłem się, bo w wolnym tłumaczeniu brzmi tak:
„Jeśli moje życie jest do wynajęcia
A ja nic nie robię, żeby go kupić
To nie dziwne, że mam to co mam
Bo tak naprawdę nic nie jest moje”
Genialne! Jeżeli ja w moim życiu nie jestem prawdziwie u siebie, to jasne, że nie będę szczęśliwy i spokojny, bo tak naprawdę nic nie mogę uznać za swoje. Mamy żony, mężów, dzieci, pracę, konkretną sytuację życiową; bywa, że ludzie w koło zazdroszczą nam naszego życia, a my chodzimy jak obcy, jak podróżni, bo nie chcemy wejść w świadomość, że to co teraz mam, gdzie jestem – jest prawdziwie moje. Dlaczego tak wiele dziś słychać o zdradach, każdego rodzaju, o porozbijanym świecie wewnętrznym młodych ludzi, o tym, że ślub to jak najpóźniej, a najlepiej wcale, bo po co sobie życie utrudniać? Jest tak, bo, żeby prawdziwie żyću siebie, na swoim, to potrzeba wziąć na siebie odpowiedzialność. Trzeba definitywnie się określić, kim jestem oraz co się z tym wiąże i według tego żyć. A wtedy, wiedząc to, ja również wiem co jest moje; czego mi nikt nie odbierze. Jeżeli jestem autentycznym oddanym i wiernym mężem, to ona wie, że ma we mnie oparcie, miłość i obdarza mnie zaufaniem, wiernością. I to działa w obie strony.
Po co robię ten wywód? Bo będąc u siebie, akceptując prawdziwego siebie w miejscu gdzie jestem, łatwiej mi obdarzać ludzi wokół. A kiedy idę za światem, który się drze, że wszystko jest u naszych stóp,a tak naprawdę proponuje miłość – przelotną i płytką, radość – nieautentyczną,a życie bez smaku, to będziemy bronić jak zażarte psy wszystkiego co jest pozornie moje, nie orientując się, że to mizerne ochłapy.
Zrealizować dzisiejsze polecenie Jezusa, może wykonać tylko człowiek, który swoje życie kupił, a nie wynajął. Który wie co ma, a czego nie i nie będzie miał. Który konkretnie żyje tu i teraz. Który,wreszcie, potrafi wyłuskać z tego życia to, co jest jego bogactwem i cieszyć się nim.
A Ty?
Posiadłeś na własność swoje życie?
Medytację przygotował al. Bartosz Olszewski SAC