Boga nikt nigdy nie widział[1], ale Jezus jest obrazem Boga niewidzialnego[2]. Niewidzialny, niepoznawalny, nieuchwytny zmysłami ludzkimi Bóg daje nam się poznać. Więcej jeszcze – wybrał nas jeszcze przed założeniem świata, właśnie po to, aby przez Jezusa nas usynowić[3]. To jest Boże Narodzenie.
A może Bóg, przez kolejne Boże Narodzenie, pragnie dziś rozbudzić w Tobie eucharystyczne zdumienie? Zdumienie, że przyszedł i wciąż przychodzi. Zdumienie, które pozwoli Ci zrozumieć i poczuć jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy[4].
Nie daj się oszukać przekonaniem, że wszystko już wiesz. Nie daj sobie odebrać prezentu „pod choinkę”.
Znajdź dziś chwilę dla siebie, siądź sobie gdzieś przy choince, weź do ręki Pismo Święte, poszukaj tych fragmentów – i pozwól się zaskoczyć.
Wszystkim tym, którzy Je przyjęli [Słowo], dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi[5].
A przy okazji sprawisz radość Temu, którego urodziny, tak hucznie i bezwiednie jednocześnie, obchodzi się na całym świecie…
Medytację przygotował al. Krzysztof Szczepkowski, pallotyn