Jezus jest Panem życia i śmierci. On i tylko On może wyrwać człowieka z jej więzów. Łazarz i jego siostry byli przyjaciółmi Jezusa. Gdy odpowiadamy miłością na Jego miłość, może On czynić w naszym życiu prawdziwe cuda.
Jezus jest Panem życia i śmierci. Wie, jaką drogą ma iść, by wypełnić wolę Ojca. Nie boi się śmierci, bo wie, że On sam jest życiem, które jest od niej silniejsze. To samo dotyczy też tych, którzy są z Nim. Dlatego nie musimy się bać śmierci. Możemy wyjść jej naprzeciw razem z męczennikami wszystkich wieków, bo wiemy, że życie tutaj jest tylko chwilowe, a jego pełnia czeka na nas tuż za cienką granicą śmierci. Tą pełnią życia jest On sam. Jeśli jesteś z Nim w obecnym życiu, będziesz z Nim także w tym przyszłym.
Jezus jest Panem życia i śmierci. Nie rozpaczaj z powodu śmierci twoich bliskich. Oni są już bezpieczni, w Jego ręku, o ile tylko sami tego chcieli. Módl się za nich i staraj się żyć tak, aby kiedyś spotkać się z nimi w przyszłym życiu, to znaczy w Jezusie.
Jezus jest Panem życia i śmierci. Nie bój się, wierz tylko, a przez wiarę przyjmuj Jego miłość, odwzajemniaj ją, dawaj ją innym. On naprawdę może wszystko. Skoro wskrzesił umarłego, skoro sam później zmartwychwstał, to czy może być coś, co by było dla Niego za trudne? Czasami trzeba trochę poczekać, ale wówczas jest to potrzebne po to, by Jego chwała mogła się pełniej objawić; by jaśniej można było zobaczyć, że On jest wszechmocną miłością, dla której nie ma nic niemożliwego.
Jezus jest Panem życia i śmierci. Nie zmuszaj Jezusa do płaczu nad twoim niedowiarstwem. Raczej módl się w Jego duchu: w duchu synowskiej ufności i posłuszeństwa woli Ojca, a wtedy dostaniesz wszystko, o co poprosisz, bo wówczas żadna twoja prośba nie będzie się sprzeciwiać Jego woli, która chce przecież wyłącznie dobra dla nas, Jego dzieci. Wtedy nawet góry będą się przesuwać, a umarli będą wstawać, zarówno w rzeczywistości duchowej, jak i tej fizycznej.
Jezus jest Panem życia i śmierci. Usłysz Jego głos, jak woła cię po imieniu, i wyjdź ze swojego grobu, ze śmierci duchowej życia bez Boga, bez prawdziwej miłości, w więzeniu własnego egoizmu pychy, chęci zemsty. Wyjdź na zewnątrz, do światła, póki nie jest jeszcze za późno. Niedługo staniesz przed ostatecznym wyborem, i jeśli teraz odrzucasz miłość Boga, jaką możesz mieć pewność, że wtedy wybierzesz inaczej? A przecież poza Jego miłością nie ma prawdziwego szczęścia.
Jezus jest Panem życia i śmierci. Nie bój się iść za Nim aż do końca. Krzyż i grób bez Chrystusa są porażką i rozpaczą, ale z Nim stają się przecież przejściem do zmartwychwstania i nowego, prawdziwego życia. Miej więc odwagę pójść za Jego głosem, i razem z apostołami i męczennikami mów sobie i wszystkim innym: „Chodźmy także i my, aby razem z Nim umrzeć”.
Medytację przygotował al. Michał Jaworowski, pallotyn